sobota, 26 czerwca 2021

Raz dwa

Raz dwa zapałki lecą.

Raz dwa płomień się zapala.

Raz dwa ogień płonie.

Raz dwa raduje się dusza. 

Raz dwa Panowie się cieszą.

Raz dwa Diabeł mruga.

Raz dwa do domu dzieci.

Raz dwa uciechy wnet śmieszy. 

Raz dwa cudowne uczucia.

Raz dwa do Piekła nas ciągnie.

Raz dwa gorąco od niego ciągnie. 

Niepokój

Burza wokół mnie.

Nadchodzi mrok.

Tylko błyskawice rozświetlają okolice. 

Patrzę dookoła i nie wierzę.

Widzę odbicie w tafli wody.

Nie moje. 

Widzę oczy.

Odwracać się?

Wewnętrzny głos krzyczy NIE !

Zaryzykuję !

Odwracam się.

......

Nikt za mną nie stoi

......

Pomimo wszystko wciąż czuję wzrok na sobie

...... 

Czyj?!

......

Nie wiem do dnia dzisiejszego.

  



sobota, 9 maja 2020

Wesoły autobus wita Nas :/ (cz. 7)

Budzą mnie podniesione głosy wokół.
Nie wiem co się dzieje... :/
Powoli otwieram oczy... O zgrozo...!
Widzę przed sobą pełno krwi. 
Chce wstać. Nie mogę.
Jestem zakuta w kajdanki. 
Próbuje krzyczeć. Nie potrafię. 

Wszyscy pasażerowie są zabici w tym kierowca autobusu.
Gdzie jest ten który budził we mnie tyle przerażenia?! 
Nie ma go !!! Wyparował ???
Jestem oskarżona o zabójstwo wszystkich, którzy jechali w autobusie.

Świadkowie, którzy mnie znaleźli byli pomocą drogową.
To oni mieli wymienić nam oponę w autobusie.
Znaleźli wszystkie osoby martwe.
W mojej ręce znajdowało się narzędzie zbrodni.
Kosa umazana krwią.
Wiedziałam, że mnie skażą.

Próbuje się bronić, tłumaczyć. 
Mówię o  Tajemniczym Jegomościu.
Nikt mi nie wierzy. 
Trafiam do psychiatryka.
 

Chce umrzeć.
Nie dam rady tutaj.
Jestem w pokoju bez klamek, bez okien. 
Szprycują mnie nie wiadomo czym. 

Błagam o śmierć.
Śmierć nadchodzi powoli.
Boli coraz bardziej. 
Nie wytrzymam tych tortur. 
Czuje palący ból -zaczynam krzyczeć... coraz głośniej.
Budzę się w swoim łóżku. 

Jestem wolna. 
Jestem niewinna.

Słyszę dzwonek do drzwi. 
W drzwiach staje Tajemniczy Jegomość. 
Trzyma w rękach bukiet róż. 

Z uśmiechem na twarzy przynosi świeże bułki i sok pomarańczowy.
Idealny zestaw na śniadanie we Dwoje.

Otwieram Gazetę, którą mam od 3 miesięcy. 
Na pierwszej stronie widnieje tytuł: 
Wielka tragedia autobusu - nikt nie przeżył. 
Zostali nazwani Duchami przez śledczych.
Sprawcy nigdy nie zostali ujęci. 

Kończę czytać. Patrzymy na siebie. 
Wybuchamy równocześnie śmiechem. 

KONIEC 
   





wtorek, 21 kwietnia 2020

Wesoły autobus wita Nas :/ (cz. 6)


Kolejny dzień... po nocnych wydarzeniach pozostał ledwie wyczuwalny niepokój.
Tamten dzień był dla Mnie najlepszym i równocześnie najgorszym w całym moim życiu.
Byliśmy coraz bliżej domu - dobra wiadomość,
złą był powrót Tajemniczego Mężczyzny.

Nikt nie pytał czemu kilka godzin go z nami nie było.
Wydawało się że nikt nie zwrócił uwagi na niego wcześniej.
Był, nie był bez różnicy i tak się więcej nie spotkamy - jakże wtedy Wszyscy się mylili. 

W ciągu dalszym czekaliśmy na pomoc do zepsutego autobusu, która jak na złość nie chciała nadejść. 

czwartek, 22 sierpnia 2019

Wesoły autobus wita Nas :/ (cz. 5)

Wszyscy w autobusie zapadli w głęboki sen. Ja nie potrafiłam...
Cisza i spokój, który nas otaczał był nie do zniesienia.

Nagle usłyszałam jakiś hałas niedaleko naszego postoju. 
W nocy wszystko wydaje się bardziej niebezpieczne niż jest w rzeczywistości. 
Las przecież tętni życiem.

Myślałam że to wilki są na polowaniu. 
Jesteśmy zamknięci, nic złego się nie stanie - powtarzałam sobie to w duchu, ale serca nie oszukasz. 
Wszytko się może zdarzyć - na totalnym pustkowiu daleko od domu i od jakiejkolwiek cywilizacji ...

Szansę na sen były bliskie zeru. 
Niepokojące dźwięki nie ustępowały.

Gdy już wydawało się że nic się nie stanie.
W autobus coś uderzyło. 
Kilka osób się rozbudziło w tym kierowca. Otworzył drzwi i przy świetle latarki dojrzał Wielkiego Czarnego Kruka.

Kruk się ocknął po chwili i odleciał. 
Niesamowite, wyglądał tak jakby nic mu nie było. 
Kierowca wrócił do autobusu, zamknął drzwi i już miał wrócić do spania gdy w nasz autobus uderzało coraz to więcej kruków.

Wszyscy ci którzy spali zaczęli wpadać w panike. 
Trwało to jakiś czas. 
Nagle nie wiedzieć czemu przestały. 
Wyszliśmy z autobusu i okazało się że żadnego ptaka nie ma :o

Czuliśmy się coraz gorzej i postanowiliśmy robić dyżury nocne żeby reszta mogła iść spać.

Do rana nie wydarzyło się już nic niepokojącego. 

piątek, 26 kwietnia 2019

Wesoły Autobus Wita Nas :/ (cz. 4)

Spałam tak dłuższy czas aż nagle usłyszałam huk ...okazało się, że pękła opona.

Świetnie :/. Kolejna przerwa w podróży do domu - czy uda nam się w końcu dotrzeć do celu ?! 

Dotarliśmy do najbliższej zatoczki. 
Tu zaczęły się schody... okazało się,  że opona na wymianę jak na złość jest również uszkodzona. 

Szybki telefon do centrali. 
Nową oponę przywiozą wczesnym rankiem. 

Co doprowadziło Nas do przymusowego noclegu na totalnym pustkowiu. 

To nie dzieje się naprawdę... 
Nie wierzę w to. 
Ktoś nas próbuje straszyć.

Przypomniało mi się że Ten Mężczyzna już z nami nie jedzie :o

Zaczęłam odczuwać duży niepokój :(
Dodatkowo gdzieś w oddali słychać było wycie wilków a klimat dopełniała Pełnia Księżyca. 







piątek, 8 marca 2019

Wesoły Autobus Wita Nas ;/ (cz.3)

Cały czas w głowie dźwięczał mi głos speakera radiowego mówiący o tym,  że Uciekł ... Seryjny... Morderca...

Autobus powoli pustoszał i zostało nas 10 osób wliczając w to kierowcę.

W powietrzu można było wyczuć: niepewność, napięcie i oczekiwanie.

Oczywiście 30 latek dalej podróżował z nami ;/

Po pewnym czasie kierowca ogłosił godzinną przerwę w jeździe.

Byliśmy w połowie drogi więc nikogo to nie dziwiło.

Autobus zjechał na parking przy pobliskiej stacji paliw.

Z miłą chęcią każdy z nas rozprostował nogi, poszedł się załatwić  kupić jedzenie czy picie.

Część z nas poszła się przejść a druga powoli wracała by zająć swoje miejsca w autobusie.

Okazało się że nasz Tajemniczy pasażer zniknął.

Nikt nie zgłosił, że mężczyzny brakuje.

W związku z czym po godzinnej przerwie kierowca ruszył w dalszą podróż.

Postanowiłam się w końcu przespać...


czwartek, 16 sierpnia 2018

Biegnę

Biegnę... Nie patrzę wstecz,
Biegnę... Gonią mnie,
Biegnę... Uciekam im.

Biegnę... Staje czas.
Biegnę... Powstaje plan,
Biegnę... Zemszcze się,
Biegnę... Zabije was
Biegnę... Nikt nie jest w stanie mnie powstrzymać,
Biegnę... Giną wszyscy źli.

wtorek, 24 lipca 2018

Pułapka otchłani

Grunt ucieka mi spod stóp.
Zatracam się coraz bardziej w swoich myślach.
Czuje się jak lis złapany w pułapkę.
Konam z wycieńczenia.

Wpadłam we własne sidła.
Czuje się bezradna.
Zamykam się w pokoju bez klamek.
Wyjdę z niego jak znajdę klucz.
Klucz ukryty głęboko w zakamarkach mojej poranionej duszy.

niedziela, 21 stycznia 2018

Jeden...

Jeden dzień, Jedna Chwila
Jeden oddech, Jeden Uśmiech
do Nieznajomego.

Już wiesz, że możesz wszystko
Jeden uśmiech sprawił, że
zaczynasz postrzegać Świat
w ciepłych kolorach.

Masz w sobie tyle siły
wiesz, że możesz wszystko.

Życie nauczyło Nas bardziej lub mniej,
że doceniamy ludzi dopiero wtedy
gdy od Nas odchodzą.

Doceniajmy rady jakie Nam dawali.
Bo dopóki żyją w Naszych sercach
Nigdy ich nie Zapomnimy.
Wspomnienia są nieśmiertelne i o nich
bardziej cenne niż rzeczy materialne.

niedziela, 7 stycznia 2018

Przeszłość...Teraźniejszość...Przyszłość...

Koniec życia w mroku.
Trzeba wyjść do ludzi.
Zacząć żyć na nowo.
Wiem, że to nie będzie łatwe.
Mam tego świadomość.

Oddzielmy przeszłość grubą linią,
Żyjmy teraźniejszością.
Nie patrzmy w przyszłość.
Niech będzie Ona dla nas:
Jedną Wielką Niewiadomą. 

Oczekiwanie co nas może spotkać 
jest ekscytujące... bo nie wiemy
jak przeznaczenie pokieruje
naszym życiem

Wesoły autobus wita Nas :/ (cz. 6)

Kolejny dzień... po nocnych wydarzeniach pozostał ledwie wyczuwalny niepokój. Tamten dzień był dla Mnie najlepszym i równocześnie najgorszy...