Grunt ucieka mi spod stóp.
Zatracam się coraz bardziej w swoich myślach.
Czuje się jak lis złapany w pułapkę.
Konam z wycieńczenia.
Wpadłam we własne sidła.
Czuje się bezradna.
Zamykam się w pokoju bez klamek.
Wyjdę z niego jak znajdę klucz.
Klucz ukryty głęboko w zakamarkach mojej poranionej duszy.
Zabraniam kopiowania moich tekstów. Za złamanie ustawy o prawach autorskich z dnia 4 lutego 1994 grozi odpowiedzialność karna.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Wesoły autobus wita Nas :/ (cz. 6)
Kolejny dzień... po nocnych wydarzeniach pozostał ledwie wyczuwalny niepokój. Tamten dzień był dla Mnie najlepszym i równocześnie najgorszy...
-
Pewnego dnia Diabeł przechadzając się po swoich komnatach doszedł do wniosku, że jest zdecydowanie za chłodno - coś jest nie tak myśl...
-
Budzą mnie podniesione głosy wokół. Nie wiem co się dzieje... :/ Powoli otwieram oczy... O zgrozo...! Widzę przed sobą pełno krwi. Chce wst...