wtorek, 24 lipca 2018

Pułapka otchłani

Grunt ucieka mi spod stóp.
Zatracam się coraz bardziej w swoich myślach.
Czuje się jak lis złapany w pułapkę.
Konam z wycieńczenia.

Wpadłam we własne sidła.
Czuje się bezradna.
Zamykam się w pokoju bez klamek.
Wyjdę z niego jak znajdę klucz.
Klucz ukryty głęboko w zakamarkach mojej poranionej duszy.

Wesoły autobus wita Nas :/ (cz. 6)

Kolejny dzień... po nocnych wydarzeniach pozostał ledwie wyczuwalny niepokój. Tamten dzień był dla Mnie najlepszym i równocześnie najgorszy...