czwartek, 22 sierpnia 2019

Wesoły autobus wita Nas :/ (cz. 5)

Wszyscy w autobusie zapadli w głęboki sen. Ja nie potrafiłam...
Cisza i spokój, który nas otaczał był nie do zniesienia.

Nagle usłyszałam jakiś hałas niedaleko naszego postoju. 
W nocy wszystko wydaje się bardziej niebezpieczne niż jest w rzeczywistości. 
Las przecież tętni życiem.

Myślałam że to wilki są na polowaniu. 
Jesteśmy zamknięci, nic złego się nie stanie - powtarzałam sobie to w duchu, ale serca nie oszukasz. 
Wszytko się może zdarzyć - na totalnym pustkowiu daleko od domu i od jakiejkolwiek cywilizacji ...

Szansę na sen były bliskie zeru. 
Niepokojące dźwięki nie ustępowały.

Gdy już wydawało się że nic się nie stanie.
W autobus coś uderzyło. 
Kilka osób się rozbudziło w tym kierowca. Otworzył drzwi i przy świetle latarki dojrzał Wielkiego Czarnego Kruka.

Kruk się ocknął po chwili i odleciał. 
Niesamowite, wyglądał tak jakby nic mu nie było. 
Kierowca wrócił do autobusu, zamknął drzwi i już miał wrócić do spania gdy w nasz autobus uderzało coraz to więcej kruków.

Wszyscy ci którzy spali zaczęli wpadać w panike. 
Trwało to jakiś czas. 
Nagle nie wiedzieć czemu przestały. 
Wyszliśmy z autobusu i okazało się że żadnego ptaka nie ma :o

Czuliśmy się coraz gorzej i postanowiliśmy robić dyżury nocne żeby reszta mogła iść spać.

Do rana nie wydarzyło się już nic niepokojącego. 

piątek, 26 kwietnia 2019

Wesoły Autobus Wita Nas :/ (cz. 4)

Spałam tak dłuższy czas aż nagle usłyszałam huk ...okazało się, że pękła opona.

Świetnie :/. Kolejna przerwa w podróży do domu - czy uda nam się w końcu dotrzeć do celu ?! 

Dotarliśmy do najbliższej zatoczki. 
Tu zaczęły się schody... okazało się,  że opona na wymianę jak na złość jest również uszkodzona. 

Szybki telefon do centrali. 
Nową oponę przywiozą wczesnym rankiem. 

Co doprowadziło Nas do przymusowego noclegu na totalnym pustkowiu. 

To nie dzieje się naprawdę... 
Nie wierzę w to. 
Ktoś nas próbuje straszyć.

Przypomniało mi się że Ten Mężczyzna już z nami nie jedzie :o

Zaczęłam odczuwać duży niepokój :(
Dodatkowo gdzieś w oddali słychać było wycie wilków a klimat dopełniała Pełnia Księżyca. 







piątek, 8 marca 2019

Wesoły Autobus Wita Nas ;/ (cz.3)

Cały czas w głowie dźwięczał mi głos speakera radiowego mówiący o tym,  że Uciekł ... Seryjny... Morderca...

Autobus powoli pustoszał i zostało nas 10 osób wliczając w to kierowcę.

W powietrzu można było wyczuć: niepewność, napięcie i oczekiwanie.

Oczywiście 30 latek dalej podróżował z nami ;/

Po pewnym czasie kierowca ogłosił godzinną przerwę w jeździe.

Byliśmy w połowie drogi więc nikogo to nie dziwiło.

Autobus zjechał na parking przy pobliskiej stacji paliw.

Z miłą chęcią każdy z nas rozprostował nogi, poszedł się załatwić  kupić jedzenie czy picie.

Część z nas poszła się przejść a druga powoli wracała by zająć swoje miejsca w autobusie.

Okazało się że nasz Tajemniczy pasażer zniknął.

Nikt nie zgłosił, że mężczyzny brakuje.

W związku z czym po godzinnej przerwie kierowca ruszył w dalszą podróż.

Postanowiłam się w końcu przespać...


Wesoły autobus wita Nas :/ (cz. 6)

Kolejny dzień... po nocnych wydarzeniach pozostał ledwie wyczuwalny niepokój. Tamten dzień był dla Mnie najlepszym i równocześnie najgorszy...