poniedziałek, 27 listopada 2017

Wesoły Autobus Wita Nas ;/ (cz. 2)

Byłam przerażona, ogarnął mnie paraliż, ponieważ w autobusie było mroźno. Dziwne zjawisko pomimo tego, że był listopad to wieczór i tak był dość ciepły jak na tą porę roku.

Tajemniczy  mężczyzna koło 30 skierował się na koniec autobusu. Był ubrany w długi czarny płaszcz, glany oraz stary i zniszczony plecak.

Miałam kawał drogi do domu ... kilka godzin. Chciałam się przespać bo czułam się wyczerpana po całym tygodniu. Niestety nie miałam takiej możliwości bo cały czas czułam jego wzrok na sobie.

Siedziałam w połowie autobusu, gdy nagle w wiadomościach wieczornych usłyszałam informacje, że seryjny morderca uciekł z więzienia i nikt nie wie gdzie się znajduje :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wesoły autobus wita Nas :/ (cz. 6)

Kolejny dzień... po nocnych wydarzeniach pozostał ledwie wyczuwalny niepokój. Tamten dzień był dla Mnie najlepszym i równocześnie najgorszy...